wtorek, 12 marca 2013

my - kobietki

Tym co zapomnieli o naszym istnieniu, możemy zakomunikować, że żyjemy i mamy się dobrze (?) Z racji, iż nie pisałyśmy rozprawki, klasówki z geografii czujemy się wychillowane do tego stopnia, że notka będzie bardzo skąpa. Z góry przepraszamy, jeśli po tak długiej nieobecności oczekiwaliście czegoś ambitnego z naszej strony, ale postanowiłyśmy zrobić krótką przerwę od naszych przemyśleń i refleksji przelewanych na forum bloga. Resztki naszej wyblakłej weny zostawiamy na napisanie rozprawek, które musimy jutro złożyć na biurku polonistki. 
Teraz to co tygryski lubią najbardziej, czyli zdjęcia. O tym, jak bardzo uwielbiamy uwieczniać chwile niejednokrotnie już pisałyśmy, więc mamy nadzieję, że Was również urzecze urok prostych, okazjonalnych zdjęć. Te poniższe są efektem Gminnego Dnia Kobiet w naszej okolicy. Postanowiłyśmy na spontaniczność i coś czego jeszcze tutaj nie było - pokazaniu naszej szkolnej działalności od lokalnej strony. Naszą skromną gimbazę lubimy własnie za to, że możemy się w niej swobodnie udzielać i realizować artystycznie. Zrobić około 300 bukiecików dla solenizantek gminnego eventu to nie lada wyzwanie, ale czego się nie robi by uniknąć niektórych lekcji. (ziewnięcie) Tak, pisanie tak mało konkretnej notki, jest bardzo męczące, gdyż nie wynika z niej nic... po prostu nic. Po prostu, przełamujemy ciszę na blogu by wkrótce zaskoczyć Was czymś porządniejszym. Mamy tu na myśli oczywiście drugą część zdjęć 'old house'. Tymczasem zapraszamy do konsumpcji wzrokowej sobotnich zdjęć :)  
KATANIA


ten cukiereczek w środku to my sister (Ann)

 


 dzieci z okolicznego przedszkola potrafią lewitować:)








dzień dobry, jestem Ola i poszukuję partnera, czyli krótki skecz












haha
ten namiot ta ja - Katt 





  najlepszy dziadek ever 






 grupowe sztywniaki :)