środa, 27 lutego 2013

saluti da Italia

Mówiąc Włochy mamy na myśli dobrą pizzę, wszechobecny wszędzie makaron lub gadatliwych, nerwowych ludzi, jakimi są Włosi. O ile oczywiście etykietki przypisywane narodom nie kłamią, ale tego tematu wolałabym nie drążyć z racji iż my - Polacy również mamy swoje charakterystyczne, niekiedy negatywne cechy. Co jeszcze można powiedzieć o Włoszech? Kryzys gospodarczy, sjesta, ustawa o kawie, której cena nie może przekraczać 1 euro, duużo wina (nawet w kartonach!) nostalgiczna muzyka, winnice oraz lamborghini. To ogólny, bardzo okrojony zarys słonecznej Italii. Moje wspomnienia związane z tym państwem będą się głównie koncentrowały na obozie oraz ludziach, wspaniałych ludziach, jakich na nim poznałam. Tak na prawdę nigdy się nie zastanawiałam, co takiego jest w różnego typu obozach sportowych, tematycznych czy koloniach. Im jestem starsza, tym coraz bardziej to sobie uświadamiam. Ludzie wsiadają do autokaru, znają jedynie pare osób lub jadą totalnie 'w ciemno' a wracając, tą małą przestrzeń wypełnia moc wspomnień ostatniego tygodnia, dużo śmiechu, a czasem nawet tęsknoty, za czymś co w najbliższym czasie się prawdopodobnie nie powtórzy. Trzeba przyznać, że im więcej śmiesznych sytuacji, odchyłów od normy lub po prostu pozytywnego odpierdalania tym wspomnienia są mocniejsze. Potęgują się w naszej głowie za każdym razem gdy przeglądamy zdjęcia czy inne przedmioty, pamiątki kojarzone z danym miejscem. Ja właśnie patrzę, na nogę od krzesła, które po 'zdewastowaniu' zostało podzielone na części, jako insygnie obozowe. Dziwnym trafem rozwalone zostały też dwa łóżka oraz drzwi. Najwidoczniej we Włoszech trzy gwiazdki oznaczają nieco odmienny standard. Zdarzało mi się już mieszkać w dziesięcioosobowym pokoju, czy słowackim internacie, ale nawet tam wyposażenie było nieco trwalsze. 
Jest jeszcze coś za co kocham wszelkie wyjazdy w góry. O właśnie, nie wspomniałam jeszcze o lokalizacji. Tak więc kierunek północny zachód - Alpy włoskie, Dolomity. Wracając do podjętego akapitu, kocham góry za ten przepiękny widok ośnieżonych szczytów, wijących się bystrych strumieni, architektury wtapiającej się w krajobraz, iglaków porastających zbocza, rześkie powietrze czy promienie słońca odbijające się w śniegu. Nieważne, czy to Tatry, Andy, Kaukaz czy Alpy - specyfika gór urzeka każdego człowieka wrażliwego na piękno natury. Ci mniej wrażliwi z pewnością stwierdzą że wprowadzam do posta ideę Orzeszkowej i jej liczne opisy przyrody w "Nad Niemnem" także przejdę do kolejnej kwestii. 
Co łączy grupkę ludzi, którzy zdając sobie sprawę z długiej jazdy autokarem pełni energii wyruszają na podbój stoków? Oczywiście pasja! Pasja jest czymś co powinniśmy za wszelką pielęgnować, doskonalić i ciągle kontynuować. Wiąże się ona z ciągle nowymi celami, jakie sobie obieramy, większymi lub mniejszymi ambicjami czy pozytywnym zastrzykiem energii. To nie tylko forma spędzenia wolnego czasu, to coś co naprawdę kochamy. Komuś mogło by się wydawać, że przesadzam jednak warto mieć taki zapasowy silnik napędowy, który uruchomi naszą wyobraźnie (fotografia, rysunek), wygra z lenistwem (podróżowanie, sport), czy choćby zaspokoi apetyt (gotowanie). Podałam jedynie przykłady, całego ogromu przeróżnych ludzkich zainteresowań. Moje już poznaliście - narciarstwo, po części podróżowanie, choć w tej kwestii wiele mnie ogranicza. Nie wiem czy obozy można zaliczyć do kategorii 'hobby' ale jest to coś co w nich uwielbiam - ludzie. Bo to oni tworzą klimat, całokształt obozu. Tym bardziej, jeśli uda się utworzyć grupę, która pomimo odmiennego stylu, upodobań muzycznych śmieje się z tych samych rzeczy. Tegoroczne zimowiska klasyfikują się na wyjątkowym miejscu w moim serduchu i głowie. Baaardzo wszystkim dziękuję! Za akcję 'wBREW regułom' za wspólne konsumpcje 'piwerka' i takich tam innych, za jazdę na stoku za WSZYSTKO!  Na zakończenie załączam trochę zdjęć, prosto z Pinzolo :) 

pics by Julia, Iga & me 








zamaskowana Iga :)
\



Buba uchwycony w locie :)

Dominika < 3



Uroki włoskiego miasteczka - wąskie uliczki, okiennice, liczne łuki i różnorodne kamienice. O, czyżby na zdjęciu z prawej strony jechał cinquecento? (dla wtajemniczonych)






 A na koniec drobne przyjemności. Enjoy!