niedziela, 30 grudnia 2012

kaboom!

Przerwa świąteczna trwa. Czas na jakiś czas stanął w miejscu. Można wreszcie zrobić coś dla siebie! Zamotać na głowie zamaszystego koka, wbić się w ulubione ubrania, które zakładamy wyłącznie jeśli mamy pewność, że nikt nas nie widzi, olać nieogar na twarzy, wsunąć na stopy wełniane skarpety i oddać się błogiemu lenistwu. W takich chwilach wszystkie myśli, jakie nam się nasuwają są miłymi wspomnieniami. Bezwiednie się uśmiechamy, istny chillout dla duszy. Poczucie ulgi po ciężkiej harówce w szkole należy się każdemu, nawet leniwcom, którzy na ostatni grudniowy szkolny dzwonek zareagowali ziewnięciem.
A czy równie wielką ulgę czuliście jakiś tydzień temu (dokładnie 21 grudnia), gdy 'odwołano' koniec świata? Wiem, wiem, wiem, ten temat już dawno jest passe, a drążenie go równa się z noszeniem dzwonów a'la lata 80, czy posługiwanie się nokią 3510i, ale chciałabym nawiązać do niżej zamieszczonych zdjęć. Tak więc, 21 grudnia grupka nie do końca normalnych ludzi, święcie przekonana że wkrótce nadejdzie kres ich nędznego żywota postanowiła spędzić ten dzień wspólnie. Nie zmiotło nas jednak z powierzchni Ziemi, nie pierdolnął w nas meteoryt, bomba atomowa ani fragment Kamczatki, nie zapadliśmy się w czeluście wnętrza ziemi, nie spadło nam niebo na głowę, nic nawet nie drgnęło. Zmieść mogła nas jedynie fala idiotycznych postów na facebooku typu: "przeżyłem koniec świata" , "ŻYJĘ!", "bez spiny, są drugie terminy", "macie swój koniec świata", "nie wiem jak wy, ale ja przeżyłam". Jeden wielki spam. Prawdziwy koniec świata, kres wszystkiego będzie jeśli Karol Strasburger zacznie nas śmieszyć, drogowcy zaskoczą zimę, konkursy na facebooku będą miały swoich zwycięzców, ktoś pokona Chucka Norrisa, a Titanic nie zatonie. Oczywiście wszyscy głęboko wierzący mogą włączyć sobie "Mode na Sukces" i wytrwale czekać. Powodzenia! :) 
Powinnam przeprosić za wywlekanie wydarzeń sprzed tygodnia i spore opóźnienie, ale jesteśmy w Polsce, spóźniają się tu pociągi, kurierzy, kierowcy - mi też czasem wolno :)   
Wracając do zdjęć - są one efektem parapetówki , bo przecież nie wspólnych modłów do czcigodnych majów, aby się jednak rozmyśli i cofnęli tą całą parodię. 'Ochrzciliśmy' nowy, duży, obrzydliwie ładny, przestronny pokój Aleksandry Marii robiąc użytek z aparatu. Łapcie zdjęciuszka, które już wystarczająco długo czekały na publikację :) 

Myśląc bardziej przyziemnie, życzę Wam nieziemskiego Sylwestra! Nie ważne czy z polsatem, dwójką, babcią Stasią czy znajomymi. Po prostu otwórzcie szampana i bawcie się dobrze (: 
Katt
































15 komentarzy:

  1. Przeżyć koniec świata w takim gronie to musiało być coś pięknego. Bardzo pozytywne zdjęcia czekam na następny pościk .

    OdpowiedzUsuń
  2. Arkadiusz, stylóweczkowe skarpeciochy, bo moje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpety pasują mi do dresu , ale gif przebił wszystko . Ja i Michał wyglądamy jak bracia .

      Usuń
    2. K: jakoś gifu niestety przepadła, ale i tak jest mistrzowski :D

      Usuń
  3. Anka wygląda przy nich jak dziecko z 1 klasy podstawówki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahaha, Kasiu jesteś trochę żałosna, masz chłopaka i pierwsze co robisz to całujesz się z nim na pokaz :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artur: Myślę, że po pół roku znajomości z Kasią pocałunki na zdjęciach nie są czymś nienormalnym, a jeśli uważasz, że Kasia jest żałosna to zapraszam do mnie na rozmowę. Adres znajdziesz na fb.

      Usuń
  5. nawzajem udanego sylwka

    OdpowiedzUsuń
  6. "Nie ważne czy z polsatem, dwójką, ....Po prostu otwórzcie szampana i bawcie się dobrze" jak można się dobrze bawić przed TV?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. K: Nie ważne jak i gdzie, ważne z kim :) Dodam jeszcze że czasem trafiamy w życiu na przeszkody, które ograniczają nieco nasze możliwości, czasem uziemiają nas w domu. Składając życzenia sylwestrowe starałam się przewidzieć, że nie każdy mógł spędzić tę noc na dzikiej imprezie.

      Usuń
  7. HEJ ! pisze zeby doradzic,nie sprawic przykrosc. Widze,ze jeestescie na prawde sliczne i zazdroczszcze szczerze urody ,ale wasz styl czasem jest staromodny w sensie ,ze stare ubrania jakby czasem macie .ale zazwyczaj wszystko dopasowane. chodzi mi o to ,ze jesli macie juz robic cos w stylu vintage to nie robcie zaloznych minek np.dziubek.na wyglupy tez czas ,ale chcecie troche powazniej prowadzic bloga i miec wiecej odwiedzin to radze przyjac moje rady. zdjecia sa za mal a jak chce powiekszyc to przenosi mnie na photobloga.chetnie doradze ,bo sama kiedys tak zaczynalam :) jak cos to piszcie : niewiemnokurde@wp.pl haha sory za meila ale to nie ja nazwe wymyslalam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobra wiesz swoje, ale właśnie o to chodzi w takim blogu, o zabawę i przyjemność z prowadzenia go. Co im z tego, że mają dużą publikę skoro nie mają z tego frajdy tylko kryją się za maską sztuczności. Odwiedź sobie np. Jestem Kasię. Ma profesjonalnego bloga, a często się wygłupia na zdjęciach i stara się pokazać że to nie tylko sztywna i żmudna praca, ale coś co odciąga nas od rutyny. Więc nie radź komuś by nie miał przyjemności z czegoś co lubi robić :) pozdro

      Usuń
    2. dziękujemy za słowa krytyki w pierwszym komentarzu, bo nie jest to bezmyślny hejting, lecz konstruktywna opinia,którą weźmiemy pod uwagę. przede wszystkim jednak bardzo nam miło, że ktoś idealnie rozumie idee naszego bloga, na którego składają się nie tylko zdjęcia z naszych amatorskich sesji,ale i wycinki z naszego życia,coś na rodzaj lifestyle'u, również gorąco pozdrawiamy :*

      Usuń