skc skc :)

Hej Wam po dłuuugiej przerwie, ale sami rozumiecie - nauka, nauka, nauka :< Próbne testy mamy już za sobą, uff. Dzięki tym testom poznaliśmy prawdę, czyli III gimnazjum i nauka na pamięć. Smutne i prawdziwe. Co z tego, że dziś wiem jaką rolę pełni Rada Europejska i Rada Unii Europejskiej, że w 1951 r. została powołana Europejska Wspólnota Węgla i Stali, że ONZ powstało w 1945 r. itd., itp. Co z tego, jeśli za pół roku, miesiąc, tydzień, za kilka dni w mojej głowie nie pozostanie już śladu po wosie. Tak samo jest z historią i biologią, a matma, chemia i fizyka była, jest i już zawsze będzie jednym, wielkim kosmosem. Poza tym,  że 70 % swojego czasu spędzam z głową w książkach to w dodatku, fb stał się jedyną formą rozrywki. Zazdroszczę tym,którzy w roku szkolnym nadal żyją na maksa, mogą sobie pozwolić na sobotni melanż, wyjść z domu, gdziekolwiek,do kogokolwiek, byleby tylko nie stać się mną, czyli usposobieniem nuuudy i rutyny. Z racji, iż Katt należy do tej grupy ludzi, którzy są obiektem mojej zazdrości, dzisiaj leczy kaca,hehe. To już standard, że K. w sobotę or piątek przed 19.00 robi staranny makijaż, wkłada najlepsze ciuchy, wsiada w pociąg i odjeżdża daleko, daaaleko od Krosnowy. Tak, więc wzięłyśmy z Olką sprawy w swoje ręce i korzystając z okazji, że wczoraj odwiedziłyśmy city Skierniewice, wooow (jak dawno nie robiłam kreski) jest ten oto post! :) Firstly, nie było mrozu!!! Właściwie to wczorajsza pogoda przypominała dzień, który budzi się po zimowym śnie. Secondly, wyrwałam się z domu, z tej dziury (nareszcie!). Już nie pamiętam mojego ostatniego najazdu na croppa, nie pamiętam kiedy ostatnio piłam kawę w Open. Tego mi było trzeba (: Ten weekend był cudowny! I nadal jest, niech się nie kończy, niech nie nadchodzi  jutro, niech ominie mnie poniedziałek, please. Marzenia. Reasumując, przez ten tydzień tak rzadko się śmiałam. Testy dawały mi raczej więcej powodów do płaczu, a niżeli do śmiechu. Na szczęście wczoraj wszystko nadrobiłam. Tak niewiele było mi potrzeba. Skierniewice + aparat + blondynka Ola = skurcze brzucha, spowodowane niekontrolowanymi napadami śmiechu. Dziękuję zjebku, który  posłodził herbatę solą, ahahaha. Zapomniałam o najważniejszym. Dzisiejszy post (chyba) nieco Was zaskoczy. Oprócz zdjęć przygotowałyśmy dla Was dość pokaźną porcję filmików. Tylko jedna prośba. Proszę nie hejtujcie za nasze miny, zachowanie, słowa i w ogóle, w ogóle. Zapraszam do oglądania i co najważniejsze komentowania. Napiszcie czy podoba Wam się taka forma posta. The end. Bye (:
ANN 

 i tak nie dostaniesz prezentu, hehehs

 Kawusie w Open obowiązkowo :)

 SUPER OLA

 BOSKA ANIA

to zdjęcie wykonał pewien pan, very intresting perspektywa, chyba chodziło o ten obraz i nasze odrosty xd

A TERAZ PUNKT KULMINACYJNY - FILMIKI :)

przepraszam, jednak wstawiam, hyhy 

nie, to nie Olka wydawała te dźwięki (chociaż wiem, że wygląda prawdopodobnie) 

nie paczcie na moją dziwną twarz 

tak troche nudno w Dekadzie ;/

hee, już nie śpiewamy 

historie Ani i Oli na dworcu part I

historie Ani i Oli na dworcu part II

i na koniec korzystając z okazji, iż miałyśmy wolny przedział :)

i jak Wam się podobało? piszcie co o tym sądzicie :)