czwartek, 2 sierpnia 2012

HOT

Cześć Wam! Na wstępie może kilka słów na temat zdjęć, tak, tak, tak! Nareszcie! Mam nowy sprzęt, z którego jestem bardzo zadowolona. Wczoraj była pierwsza próba, sami ocenicie czy fujifilm się sprawdził czy nie :) Postanowiłam wykorzystać sierpień na maksa. Może rzucę tu jakieś wersy z mojego pamiętnika, który ostatnio często otwieram. Kiedy już wezmę długopis do ręki mogę snuć długie wywody na rożne tematy, naprawdę, jestem w stanie zapisać 2 kartki na jakiś błahy temat, załącza mi się funkcja filozofowania i pomijając moją skłonność do błędów językowych i stylistycznych bazgrze tam w nadziei, że za kila lat będę się z tego śmiała z moimi dziećmi (o ile będę je miała). W sumie to myślę, że czasem mimowolnie jesteśmy zmuszeni do pewnych refleksji, na podstawie filmu, piosenki, wydarzeń na świecie lub książki. Co do ostatniej pozycji to Paulo Coelho jest czarodziejem, naprawdę. Jako, że jestem fanką mrocznych thrilerów, kryminałów, a nawet horrorów Kinga, rzadko zdarza mi się czytać inne książki. Postanowiłam zrobić wyjątek i  sięgnęłam po kolejną książkę Paulo Coelho. Fakt, z początku brakowało mi zawiłych intryg Agathy Christie, ale po kilku stronach całkiem się oswoiłam z innym stylem pisania, inną tematyką, innym przesłaniem. Właśnie, przesłanie. Książki tego autora mają niesamowite przesłanie. Czysta prawda, prostota życia przedstawiona w zupełnie innym świetle. Polecam wszystkim miłośnikom książek. Hm, coś tam wspomniałam o korzystaniu z wakacji i zgubiłam wątek. Drugi miesiąc wakacji rozpoczął się nadzwyczaj ciekawie. Nie chcę być pesymistką, ale tak naprawdę te 30 dni zleci szybciej niż sobie to wyobrażamy. Podczas kolejnej nudnej biologii, rysując nieprzyzwoite rysunki w zeszycie odświeżymy pamięć i uruchomimy obrazy zapisane na naszym twardym dysku, zwane wspomnieniami, cofniemy się miesiąc wstecz i przez moment znów poczujemy słodki smak wakacji. Aby te powroty do lipca and SIERPNIA sprawiały, że na naszych twarzach mimowolnie pojawi się uśmiech(nazwijmy to odruchem bezwarunkowym) nie możemy spędzić całych letnich dni przed ekranem komputera czy telewizora...Nie, takie wspomnienia nie podniosą kącików naszych ust. Mózg musi zacząć wydzielać endorfiny szczęścia, czyli przywoływać w pamięci coś niesamowitego, coś co sprawia, że mamy gęsią skórkę. A zatem w planach mam spontaniczność. Śmieszne, prawda? Planować spontaniczność. Ironia losu. Chcę chwytać każdą chwilę, wyciskać z niej jak najwięcej, bo wiem, że każda chwila jest jedyna i niepowtarzalna. Przypomniały mi się tu słowa Magika "Życie, życie nasze składa się z krótkich momentów, cudownych chwil czy przykrych incydentów
Niczego nie przegapię, wszystkie je łapię...". Co do całego tekstu (niektórzy na pewno doskonale wiedzą o czym mówię) to takie są właśnie chwile -bezpowrotne i ulotne. Za kilka lat będziemy mogli je wszystkie odtworzyć w pamięci i owszem wcisnąć 'stop', bez problemu możemy je zatrzymać na zawsze w sercach, ale nie wciśniemy 'replay', nigdy nie powtórzy się dokładnie taka sama chwila i takie same uczucia, które jej towarzyszą. Powinniśmy w te ostatnie dni wolności korzystać z życia w pełni, w 100 % (nie 50, nie 99),łamać zasady, przekraczać granice, zdobyć się na odwagę, nie myśleć o konsekwencjach, działać pod wpływem impulsu,zaskakiwać samych siebie, dawać upust marzeniom, pracować na zajebiste wspomnienia. Dajmy naszemu wewnętrznemu moralniakowi miesięczny urlop. Poczujmy wolność, prawdziwą wolność. Przecież nie mamy nic do stracenia, wręcz przeciwnie-możemy zyskać. Zawsze, (zawsze!), cokolwiek byśmy nie zrobili zyskujemy doświadczenie. Możemy co najwyżej żałować, ale lepiej, żałować, że coś się zrobiło, niż żałować, że się czegoś nie zrobiło.Strach przed błędami? Hm, każdy zna to powiedzenia 'człowiek uczy się na błędach'. I tym zakończę moją notkę. Przepraszam, że jest taka dłuuuga, ale wspomniałam na początku, że potrafię się nazbyt rozdrobnić, mówiąc nawet o błahostkach. Teraz dla Was porcja zdjęć, trzymajcie się :* 

PS. Nie wiem czy udało mi się Was do czegokolwiek zmotywować, ale siebie na pewno tak :D

ANN











































































35 komentarzy:

  1. Skąd spodnie Aniu? Świetnie na tobie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A:nie wiem dokładnie skąd są, bo mam je po kuzynce, ale najprawdopodobniej New Yorker ;)
      bo są świetne :*

      Usuń
    2. Stwierdzasz, że to New Yorker tylko dlatego, że spodnie są świetne?

      Usuń
  2. Jejku...Jaka notka, wow, nieźle piszesz i wyglądacie bardzo fajnie na zdjęciach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. na jednym zdjęciu nogi Ani wyglądają jak dwa patyki

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę wam tej figury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. K: nasze figury nieco się od siebie różnią :) moja pozostawia wiele do życzenia

      Usuń
    2. Twoja figura Kasiu jest bardzo ładna, przynajmniej jest na czym oko zawiesić :) Nie szukaj problemów, gdy ich nie ma :) Pozdrawiam;*

      Usuń
  5. Rogów robi furorę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ANN uwielbiam Cie, tylko przytyj troszkę błagam B)

    OdpowiedzUsuń
  7. Green Day bejbe <3 Takie piękne!! Zapewniam, Twoje przemyślenia motywują, przynajmniej mnie xD Agata F. (Kasia mnie zna z kolonii)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. K: no siema Agata, nie myślałam, że tu zawitasz :) dziękujemy za miłe słowa :*

      Usuń
    2. A; O, jak miło, że ktoś czyta moje pierdoły, pozdrawiam :*

      Usuń
    3. Czasem sobie lubię poczytać trochę tu u was ;) Żadne pierdoły, to są poważne przemyślenia! C: / Agata :3

      Usuń
  8. Anka jesteś świetna, wyrazista na zdjęciach, masz to coś, że tak powiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A: Mordka mi się cieszy do monitora, czytając tak miłe słowa, pozdrawiam gorąco :*

      Usuń
  9. Aniu, masz doskonałe predyspozycje na kształtowanie swojej przyszłości w kierunku modelingu lub w branży dziennikarskiej. Bardzo przemyślana notka!

    OdpowiedzUsuń
  10. mógłbym numer gg od tej blondynki?????

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny blog , widać że to co robicie sprawia wam wielką frajdę życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga .

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba Kaśka wzięła sobie poprzedniego posta do serca, bo teraz wygląda naprawdę dobrze. Wasz blog powinien być konkretnie o modzie, macie mase genialnych ubrań! Pozdrawiam i czekam na kolejne posty.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z tym Kaśka o wiele lepiej tu wygląda, ale i tak numerem jeden zawsze będzie Anka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Anka ma w sobie TO COŚ, czego Kaśce brakuje i nigdy nie będzie taka jak Anka, chociażby nie wiem jak się wystroiła. A według mnie nawet tu Anka jest lepsza. L)

      Usuń
    2. Bo jest, tyle, że Kaśka o wiele lepiej wygląda na tych zdjęciach niż na tych z poprzedniego postu B)

      Usuń
  14. ładne, zgrabne, fotogeniczne,młode, inteligentne - Kocham Was!

    OdpowiedzUsuń
  15. intrygująca jesteś ...

    OdpowiedzUsuń
  16. z tego co syłaszałem Ania ma problemu z jedzeniem, tak?

    OdpowiedzUsuń